AdWords
Celem jest wypchnięcie drażliwego wpisu z pola widoczności użyszkodników googiela. Dlaczego więc nie ograniczyć pola zajmowanego w SERP-ie przez wyniki “organiczne”? W tym celu można odpalić kampanię AdWords skierowaną na naszą oficjalną stronę. Po odpowiedniej optymalizacji z pewnością w niedługim czasie reklama ta wskoczy nad wyniki “organiczne”. Można tu też zabawić się lekko w blackhatowca i wykupić kilka linków sponsorowanych do odrębnych serwisów (na przykład z przepisami – patrz niżej).
Własne serwisy
Czyli po prostu wysokowartościowe zaplecze tematyczne. Stworzenie prostego serwisu z przepisami z wykorzystaniem budyniu to kwestia kilku dni pracy. Podobnież z osobnym serwisem z ciastami, dżemami, czy deserami. Wprawdzie serwis oetker.pl zawiera w sobie takie działy, ale nie widzę przeszkód, żeby zrobić miniserwisy w rodzaju ciastaoetkera.pl, deseryoetkera.pl, itp. nieco powielające materiały, ale dające możliwość zgłaszania własnych propozycji czy komentarzy.
Można by również stworzyć forum miłośników marki. Nawet, jeśli tych miłośników za dużo w rzeczywistości nie ma, to wynajęcie kilku forumowiczów, żeby “wymieniali” się przepisami jest kwestią dosłownie groszową.
Wideo
To, czym googiel zagospodarowuje sporą ilość miejsca w SERP-ach są filmy wideo z YouTube i podobnych serwisów wideo. Dlaczego nie stworzyć oficjalnego profilu na tym serwisie i kilku innych, jak Dailymotion.com i nie umieścić tam prostych filmików typu “poradnik jak przygotować budyń dla idiotów dla bystrzaków” lub “historia pierwszego proszku do pieczenia firmy Oetker”?
W zasadzie nawet nie trzeba by wchodzić w dodatkowe koszta z tworzeniem tego typu filmików, a wystarczyłoby umieścić na tych serwisach zwykłe reklamy telewizyjne. Odpowiednio otagowane, lekko wsparte, z łatwością wpadłyby do Top10.
Profile “firmowe”
Zanim wybuchła afera z kominkiem, strona Wikipedii z wpisem na temat firmy była na 3. pozycji. Pytanie do ludzi, którzy rzekomo tym się zajęli: czemu nie podwyższyli mocy tej podstrony? Przecież pozycjonowanie wpisów Wikipedii z racji jej wysokiego “trustranku” jest banalne. Czemu nie zajęli się profilem na LinkedInie (lub stworzeniem profilu polskiego oddziału), wpisie w Zumi, wpisie w PF, ba! nawet wpis do KRS byłby lepszy od opluwania firmy Oetker! A przecież istnieje sporo więcej miejsc, gdzie wpis o firmie miałby pewną wartość i mógłby zostać niskim nakładem wybity do góry.